czwartek, 10 stycznia 2013

Kazimierz nad Wisłą



 Jesienią pojechałem do Kazimierza nad Wisłą, wspólnie ze znajomymi  wynajęliśmy dom z widokiem na rzekę. Jesień wcale nie taka późna a ziąb wyzierał z każdego kąta. Dom był przedwojenny podobnie postawiony jak dom moich dziadków jednak położony na północnym stoku, wiecznie w cieniu stracił cały optymizm  i zatrzasnął się w ponurej niechęci do odwiedzających. Dwa koszyki drewna spalone w kominku i odpowiednia ilość wzmacniaczy optymizmu pomogły przetrwać noc, nie wspomnę już o odkryciu, że drzwi balkonowe były otwarte w sypialnia.

Zdjęcia są z różnych są z różnych wyjazdów



Kazimierz od lat jest obiektem mojej eksploracji fotograficznej podobnie jak tysięcy innych fotografów.



Robienie pocztówek z Kazimierza jest zawsze przyjemne.

Kilka restauracji kazimierskich jest przygotowanych pod bardziej wymagającego turystę niż wycieczka szkolna.
Na przykład ta



Albo ta




w kilku odsłonach





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz