wtorek, 2 kwietnia 2013

twarz

Znalazłem zdjęcie twarzy, twarz po rozmowie, o czym rozmawiali? jest chyba zmęczony, no przynajmniej tak wygląda.
A może już nie żyje, może przeniósł się całkiem w świat swoich nierealnych marzeń?
Nie to raczej bolesny powrót do rzeczywistości, to ból rodzenia się w realnym świecie pozbawionym marzeń i romantyzmu. Chociaż tamten świat ułudy i marzeń jest znacznie boleśniejszy jednak może być dowolnie kreowany, można w nim przestawiać postacie jak pionki, jednych pozbawiać szans albo życia innych wynieść  można też komuś życie darować drugi raz, z łotra zrobić anioła a z sadystycznej maniaczki czułą, spokojna żonę zajmującą się kuchnią i ogrodem.
Świat fikcji literackiej jest pociągający a kreowanie nierzeczywistej rzeczywistości wciąga jak narkotyk jednak czasami odwraca się to przeciwko autorowi.
Jak dobrze ze współcześnie nie pali się autorów na stosie a jedynie można narazić się na fatwe skazującą na śmierć lub męki lub na gniew innej osoby czującej się zranioną źle, zbyt osobiście odczytanym tekstem  co czasami jest mocno zbliżone do rzeczonej fatwy.
Czasami potrzeba pisania jest mocniejsza niż przeciwności losu więc pewnie powstaną jakieś opowiadania bardziej lub mniej dramatyczne a może bardziej stonowane i poetyckie gdzie mdłe opisy przyrody zastąpią burze emocji i nawałnice namiętności. Wtedy zapanuje cisza i spokój taka cisza i spokój jak pod ciężkim wiekiem trumny przyciśniętym płytą nagrobną; chyba że pogrzebią żywego  i pragnienie życia wyrwie się z jego piersi rozpaczliwym rykiem rozpaczy, paznokcie do krwi wryją się w zimny kamień płyty nagrobnej i coraz spokojniej, coraz wolniej, coraz płytszym oddechem będzie godził się z przejściem, z dołączeniem do przeciętnej szarej masy zombi pozbawionych marzeń, pasji , wielkich emocji, gorących namiętności. Ale przecież świat realny może być równie niezwykły , równie namiętny i pociągający co fikcja literacka jedynie trzeba się postarać, zrzucić więzy bezwzględnej przyziemności i popatrzeć w górę pomyśleć , że całe życie razem to nie tylko monotonia codzienności ale również radość codzienności ale wymaga to wysiłku, zaangażowania dwóch osób, wspólnie idący razem a czasami nie idących a biegnących radośnie w świetle wschodzącego słońca ku wspólnej przygodzie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz