wtorek, 13 listopada 2012

Apokalipsa nadejdzie na pewno

Skończyłem czytać S.Emilia Ehrlich OSU "Apokalipsa księga pocieszenia" trwało to chyba z pól roku ale nie jest to książka do pochłonięcia w jeden wieczór. Tytuł nieco przewrotny ale po przeczytaniu  dopiero dojrzałem całą głębię jaką zawiera i ani cienia sarkazmy w tym tytule nie ma.
Czytałem po jednym rozdziale dziennie, wieczorem w ciszy, spokojnie delektując się treścią. Lektura nie jest łatwa ze względu na poruszany problem ale język i forma przekazu łagodzą ciężar teologicznego dzieła. Nazywając te książkę dziełem teologicznym nie chce odwieść nikogo od jej przeczytaniu a wręcz przeciwnie chce zachęcić. To nie jest niedzielne opracowanie dla zabieganych gospodyń tylko solidny kawał wiedzy teologicznej podany w przystępnej formie, do tego wiedzy która każdego z nas dotyka czy tego chcemy czy nie. Nawet jak ktoś jest ateistą to problem śmierci i końca czasów na pewno go dotyczy i frapuje a tu ma podaną jedną z wersji nadzwyczaj obrazowo. Wersję tę można przyjąć a można i nie wolna wola człowieka to jeden z najniebezpieczniejszych pomysłów Stwórcy. Często pomysł z wolną wolą przypomina mi danie małpie brzytwy szczególnie po skutkach to widać. To również taka jednozdaniowa recenzja tej książki, jak uchronić człowieka od skutków nierozumnego obchodzenia się z wolną wolą. Fascynująca treść jej oddziaływanie i odległe skutki jeśli nastąpią to niewątpliwe mocne strony książki które mnie porwały i jak dotąd niosą. A krótka recenzja na koniec to chyba tylko to, że to człowiek sam i tylko sam wykorzystując swoją wolną wolę jest w stanie pozbawić się możliwości wejścia do nieba, tylko sam człowiek może powiedzieć Bogu "NIE" i właściwie to tylko ludzka wolna wola jest jedynym ograniczeniem wszechmocy bożej.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz